Fragment książki „Wspomnienia dziewic, czyli lubieżyn Turczyn i inni
okrutnicy”
Księga
druga/fragmenty/
Zapomniałam ci powiedzieć o nieszczęsnym losie mej towarzyszki Elizy, której
nie widziałam od czasu mego pierwszego spotkania z deje. Dej podarował ją
bejowi Tunisu, którego barbarzyństwo wobec niewolnic było powszechnie znane
w naszym haremie.
Pewnego dnia dej wszedł do mojej komnaty i wręczywszy mi listy oświadczył,
że mogę poznać wszystkie szczegóły uwiedzenia przyjaciółki. Dodał przy tym:
-Potraktowano ją trochę gorzej niż to się na ogół zdarza moim niewolnicom
Porwałam listy i możesz sobie wyobrazić, co odczuwałam czytając poniższe.
Bej
Tunisu do deja Algieru
Niezłego figla mi spłatałeś! Na brodę Mahometa to okropne! Któż by mógł
przypuszczać patrząc na nią? Tak skromnie wyglądająca istota o łagodnych
oczach! Na Allacha! Ali, zaledwie dotknąłem jej piersi rzuciła się na mnie
jak tygrysica, a moja twarz pod jej zakrzywionymi paznokciami zamieniła się
w ciągu sekundy w świeżo zaorane pole. Wyrządzam ci jednak krzywdę
przypuszczając,że miałeś pojęcie o jej strasznym charakterze! Gdyby tak
było,poinformowałbyś mnie niechybnie o cechach mojego prezentu.Z pełnym
przekonaniem mogę stwierdzić,że to straszna bestia-ale już oswojona.
Kiedy
przyszedłem trochę do siebie po tym niespodziewanym ataku,przywołałem kilku
eunuchów eunuchów powierzyłem ja ich pieczy,zdecydowany odłożyć zemstę na
czas gdy wygoją się rany na mojej twarzy.Nie możesz sobie nawet wyobrazić
jak wyglądało moje oblicze.Teraz jednak usłyszysz, jak podporządkowałem
sobie te jędzę.
Po
kilku dniach rany zagoiły się. Wydałem dyspozycje, by w czasie mojego
niedomagania traktowano ją z jak najwiekszm respektem, tym bardziej więc
zaskoczyło ją moje późniejsze zachowanie. Pewnego poranka eunuchowie
przyprowadzili ją do komnaty doświadczalnej.-gdzie zanim zdążyła pisnąć
słówko-związano jej mocno ręce i wyciągnięto nad głowę za pomocą specjalnego
urządzenia przymocowano do sufitu. Poleciłem podciągnąć ją na taką
wysokość,żeby nie odrywać jej stóp od podłogi, a jednocześnie uniemożliwić
jej rzucenie się na podłogę.Wkroczyłem do komnaty i odprawiłem
eunuchów.Stała, drżąca z wściekłości zupełnie jednak bezradna.Przysunołem
sofę,usiadłem bliziutko niej i otoczyłem jej kibic jednym ramieniem, a
drugim zamierzałem podnieść sukienkę.
Trudno
nawet opisać ruchy jakie wykonywałaby mi w tym przeszkodzić, skręcała się,
zwijała, kopała , wierzgała, aż wreszcie zmusiła mnie do odstąpienia na
chwile od moich zamiarów i przywołaniu eunuchów, którzy sprawnie(pomimo jej
wierzgania) przytwierdzili obie jej stopy do specjalnych kółek w podłodze,
podłodze odległości około pół metra jedna od drugiej, co oczywiście
rozsunęło jej nogi i biodra. Została w ten sposób unieruchomiona pod każdym
niemal względem.
Odprawiwszy eunuchów ponownie przysunąłem sofę i bez dalszych ceregieli
podniosłem jej suknie. Och Ali, jakie podniecenie przepłynęło przez moje
żyły na widok owych zmysłowych wdzięków, które ukazały się moim spragnionym
oczom. Jakże cudownie biały brzuch, jak cudownie uformowane uda-niby kość
słoniowa. Wzgórek miłości tuż ponad świątynią Wenus pokryty wspaniała
czernią włosów, aksamitnych i gładkich jak puch młodego łabędzia,
natychmiast uświadomiły mi, że mam do czynienia z dziewicą, ponieważ
miejsce, gdzie dwa ciała łączyły się kiedyś naprawdę, uwłosienie(zwłaszcza u
kobiety) traci ów błyszczący, puszysty wygląd, a przez nieustanne tarcie
proste włosy skręcają się w rozkoszne drobne pukle. Żeby jednak całkowicie
upewnić się o jej dziewictwie, włożyłem wskazujący palec do niewielkiego
otworu poniżej. Głośne krzyki, a także trudności z wetknięciem palca
upewniły mnie ponad wszelką wątpliwość. Padłem natychmiast na kolana ująłem
w każdą dłoń jeden półdupek złożyłem na owej dziewiczej zabawce najbardziej
ekscytujący pocałunek. Następnie wstałem z klęczek i zacząłem ją rozbierać..
O mało nie udławiła się z furii, potoki łez płynęły po pięknej twarzyczce.
Cała ta wściekłość na nic się jednak nie zdała. Bez pośpiechu, zdejmując
jedną rzecz po drugiej, pomaleńku, korzystając także z pomocy nożyczek,
obnażyłem ją zupełnie.
Na
Mahometa! Cóż to był za widok- cudowne piersi, wspaniałe rozmieszczone, na
tyle jędrne, by sterczeć bez żadnej podpory, włosy, ramiona, brzuch, uda,
nogi – wszystko tak zachwycająco ponętne. Najbardziej jednak spodobała mi
się przecudna biel, krągłość i jędrność jej wspaniałych pośladków i ud.
„Wkrótce-obiecywałem sobie pieszcząc ten wspaniały tyłeczek- już wkrótce ta
nieskalana biel pomiesza się z purpurą rumieńca”.Każdziusieńką cześć jej
ciała okrywałem płonącymi pocałunkami,ledwie zdążyłem oderwać usta, a
miejsce to pokryło się purpurą. Kazałem wcześniej umieścić na sofie dwie
rózgi i skórzany bat z kilkoma szerokimi rzemieniami.Wziołem teraz jedną
rózgę i odepchnąwszy w kąt sofę, zacząłem delikatnie przykładać rózgę do
pięknego tyłka mojej szlochającej niewolnicy. Na początku robiłem to bardzo
lekko, mogła odczuwać najwyżej miłe łaskotanie, wkrótce jednak zacząłem
stosować od czasu do czasu mocniejsze uderzenie, co sprawiło, że zaczęła się
kręcić i krzyczeć. Przez czas jakiś stosowałem na przemian owe ciosy i
łaskotki, aż alabastrowe policzki jej tyłeczka okrył lekki rumieniec,
wówczas znienacka włożyłem w rózgę wszystkie swoje siły i każdemu uderzeniu
zaczęły towarzyszyć krzyki i błagania o litość w rodzaju:
„Och
na miłość boską oszczędź mnie! Zlituj się nade mną! Rozrywasz mnie na
sztuki! Och, nie wytrzymam! Umrę! Jej ruchy i cudowne kręcenie tyłkiem
uległy przyśpieszeniu wprost proporcjonalnie do siły moich uderzeń, które
kontynuowałem, nie zważając na krzyki, skargi i błagania aż do kompletnego
wykończenia obu rózeg, a także i własnych sił. By trochę odpocząć,
przysunąłem sofę bliżej bliżej usiadłem. Cała powierzchnia cudownych
pośladków pokryta była pręgami, gdzieniegdzie – gdzieniegdzie miejscach
dotkniętych przez łodyżki rózgi-wykwitły punkciki purpurowej krwi, która
spływała wzdłuż alabastrowych ud. Wciąż na nowo ręce me błądziły wśród
licznych uroków jej ciała, wciąż na nowo wskazujący palec wciskał się w
delikatną dziurkę rozkoszy. Nie mogła uchylić się od niczego, na co miałem
ochotę. Uda miała rozsunięte wystarczająco szeroko, bym mógł jej używać,
gdyba taka była moja wola. Nie miałem jednak takiego zamiaru w owej chwili,
uznałem, bowiem, że musi ponieść odpowiednią karę zanim zostanie
oddziewiczona.
Kiedy
oddech mój przywrócił do normalnego tempa, rozebrałem się wziąłem skórzany
bat i zacząłem ją chłostać z taka siłą, że po każdym uderzeniu pokazywała
się krew. Na próżno krzyczała i zanosiła błagania, uderzenia spadały w
błyskawicznym tempie Osiągnąłem tak królewska erekcję, że mógłbym wywiercić
otwór nawet w miejscu, gdzie go przedtem nie było a co dopiero wtargnąć tam,
gdzie Natura w swej nieskończonej dobroci wykonała wszystko materii, jakże
rozciągliwej.
Szybko
przywołałem eunuchów, kazałem położyć ją na sofie na wznak i poprzywiązywać
jej ręce do nóżek tejże sofy. Wykonali to niemalże zanim wydałem polecenie
do końca. Oddalili się pozostawiając mnie sam na sam z moja wyczerpaną
niewolnicą, bym mógł dokończyć dzieła. Niedługo zajęło mi wytępienie
wstydliwej skromności, nie mogła, bowiem posłużyć się rękami i dość była
osłabiona przebytymi cierpieniami. Wystarczyło podłożyć poduszkę, by
podnieść jej tyłek na wysokość dogodną dla mojego pieszczocha. Zarzuciłem
sobie na szyję jej nogi i delikatnie ( jak czuła matka igrająca z
niemowlęciem) rozchyliłem wargi raju i miłości. Jakże słodko i sprężyście
zamknęła się maleńka omszała grota, kolejne fałdy zwijały się przed palcem
intruzem odstraszając nieproszonego gościa. Takie sytuacje dostarczaja
nieopisanej rozkoszy. Nic na świecie nie sprawia mi większej radości niż
świadomość, że obiekt dostarczający mi rozkoszy darzy mnie nienawiścią a
jednak musi zaspokoić moje pożądanie.